Bieg odbywał się w lasach na terenie Siwego Osiedla w Kozłowicach. To klimatyczny las pełen pagórków i wąwozów. Uczestnicy nie startowali wspólnie, ale byli “puszczani” co dziesięć sekund. Najlepszy był ten, kto uzyskał najlepszy czas. Do przebiegnięcia, ale i jak się okazało wspinania, a dla niektórych zjeżdżania, były dwa okrążenia po trzy kilometry. Poziom trudności zwiększyły rzęsisty deszcz i glina na podłożu. Najtrudniej było na zbiegach, bo na podbiegach można było się jeszcze utrzymać na nogach, ale na zbiegach trzeba było naprawdę bardzo uważać. Genialna sprawa, bo taką trasę można zapamiętać na całe życie, a ludzie potrzebują nowych bodźców.